niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 6

 Po smacznej kawie i cieście nastolatkowie wyszli z kawiarni. Na dworze ściemniło się trochę i zaczynały się zapalać latarnie. Jesień nadchodziła małymi krokami, co było czuć po temperaturze. Chłopak rozejrzał się, po czym nałożył Alice kaptur.
-Zmarzniesz -argumentował.
Dziewczyna pokręciła głową, wspięła się na palcach i zrobiła to samo. Ivan roześmiał się, po czym dotknął jej dłoni.
-Zimne.
-Prawie zawsze mam zimne ręce -odparła Alice.
-To niedobrze, wiesz, co to poprawi? -zapytał blondyn, po czym zaczął biec. -Wyścig do fontanny!
Zdezorientowana szatynka również zaczęła biec, coraz to szybciej, żeby dogonić przyjaciela. Czuła, że boli ją gardło, ale nie mogła przegrać. Kiedy fontanna była coraz bliżej, jeszcze bardziej przyśpieszyła, dzięki czemu wyprzedziła Ivana i dotknęła pierwsza fontanny. Oddychała głośno, podpierając się o mur.
-Szybko biegasz -powiedział chłopak, łapiąc szybko oddech.
-Moje gardło... -czarnowłosa usiadła, łapiąc się za szyję.
Ivan zbladł. Uświadomił sobie, że jego plan nie był taki genialny, jaki miał być. Usiadł przy Alice i oparł głowę o ręce.
-Jestem głupi.
-Gratuluję odkrycia -roześmiała się, po czym szybko tego pożałowała i zaczęła kaszleć.
-Jeny, przepraszam! Przeze mnie będziesz teraz chora...
-Nie martw się -puknęła go swoim ramieniem, dodając mu otuchy.
Licealiści wstali, po czym wrócili do swoich domów.
                                                                          ~
 Następnego dnia Alice źle się czuła, lecz i tak poszła do szkoły. Nie mogła się doczekać zajęć teatralnych, bo miał być już podział ról do pierwszego występu. Dziewczyna nie denerwowała się już tak jak na przesłuchaniu. Również miała nauczyć się pewnego tekstu na pamięć, ale był on krótszy i łatwiejszy. Od rana leczyła się tabletkami do ssania na ból gardła, do tego bolała ją jeszcze głowa. Czarnowłosa nie widziała się tego dnia jeszcze z Ivanem, ponieważ pojechał na zawody.
Z zadowoleniem przekroczyła próg sali od kółka teatralnego. Od razu usiadła obok niedawno poznanej koleżanki o kasztanowych włosach i zielonych oczach.
-Cześć Charlotte!- przywitała się z uśmiechem.
-Hej!- odwzajemniła uśmiech. -Umiesz tekst?
-Jasne -powiedziała Alice, w jej głosie słychać było chrypę.
Charlotte westchnęła.
-Możesz mieć gorszą rolę przez ten głos...
Szatynka wzruszyła ramionami.
Po dzwonku na lekcje wszedł nauczyciel prowadzący kółko. Przywitał się z całą grupą, liczącą dziesięć osób. Następnie odbyło się przesłuchanie.
Niestety koleżanka miała rację, przez problemy z głosem Alice nie dostała głównej roli w spektaklu, lecz jedną z istotnych. Szczęście dopisało Charlotte.
-Gratuluję Śnieżki! -powiedziała z entuzjazmem czarnowłosa, podchodząc do dziewczyny.
-A ja gratuluje tobie Czarownicy! Już nie mogę się doczekać, by spróbować jabłko od ciebie -zaśmiała się zielonooka.
Po ustaleniu ról, wszyscy dostali scenariusz i zrobiono mówioną próbę. Przestawienie zapowiadało się fajnie, ponieważ "Królewna Śnieżka" miała być uwspółcześniona. Czarownica- macocha oprócz ciągłego przeglądania się w lustrze miała jeszcze co chwila robić sobie selfie. Natomiast myśliwy zamiast sztyletu, czy siekiery miał pistolet.
 Po zajęciach Alice poszła do domu, gdzie przy bramie zastała Ivana.
-Co ty tutaj robisz? -zapytała, przyspieszając kroku.
-Jak widać, przyszedłem do ciebie, spytać się, jak się czujesz.
Dziewczyna kaszlnęła.
-Jak widać, nie najlepiej -droczyła się z przyjacielem.
-Powiesz mi kiedyś, w jakim przedstawieniu będziesz grać i kogo?- blondyn spojrzał zza grzywki na Alice.
-Kiedyś -uśmiechnęła się dziewczyna, otwierając furtkę. -Wchodzisz?
-Mogę?
-Nie -zaśmiała się, po czym weszła z Ivanem do domu.
 Weszli do pokoju dziewczyny. Brązowooki od razu zwrócił uwagę na półkę z komiksami i przeglądał dane tomy. Pokój był koloru purpurowego z białym sufitem i meblami.
-Jak poszło na zawodach? - szatynka usiadła przy biurku i odłożyła torbę.
-Świetnie, wygraliśmy 3:1 -uśmiechnął się i również podszedł do biurka. -Przyszedłem do ciebie, z pytaniem, czy pójdziesz ze mną jutro na dyskotekę szkolną.
Dziewczyna zbladła. Nie oczekiwała na takie pytanie.
-Chętnie bym poszła, ale źle się czuję i myślę, że jutro nie będzie lepiej, przepraszam.
Pokiwał głową.
-Nic się nie stało.





~~~~
Trochę się spóźniam, przepraszam. Ostatnio miałam masę nauki, lecz postaram się pisać na zapas, by chociaż raz na dwa, trzy tygodnie wstawiać rozdział. ;)
Zachęcam do komentowania po przeczytaniu, bo to bardzo motywuje. c:

8 komentarzy:

  1. Świetne. Co tej dyskoteki - wiedziałam. ^^ Bardzo czekałam na ten rozdział. Ciesz się, że nikt Cię nie pogania za pisaniem, bo mnie tak. Ale w sumie dzięki temu dodałam już szósty rozdział mojego. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog , będę wpadać częściej : ) . Pozdrawiam !

    Bardzo proszę o pomoc : http://lublins.blogspot.com/2015/02/przeglad-ciuszkow-firmy-httpwwwromwecom.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział przeczytałam już wcześniej, ale dopiero teraz mam czas go skomentować. >w<
    Robi się coraz ciekawiej widzę. ;) Aż nie mogę się doczekać kolejnej części! W ogóle ciekawi mnie jak masz zamiar opisać dalsze losy bohaterów i czy z ich znajomości wyniknie coś więcej.. ^w^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe opowiadanie :)

    http://myuncanny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekaw, interesujące opowiadania. A i jeszcze bardzo fajny blog, chętnie będę na niego wpadać częściej :) GLAMCIA http://glamcia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Would you like to follow me? Just let me know and I'll be back ;)
    Kisses from Spain
    www.alphasdreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem co dalej :D . Dobrze, że chociaż tą rolę dostała :).
    U mnie już IV rozdział, mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz :)).
    www.tatarak-w-chinach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam, aż dodasz coś nowego :D. U mnie już VI rozdział, jak zwykle chętnie przeczytam Twoją opinię :)).

    OdpowiedzUsuń